środa, 25 lutego 2015
Cztery Mamy.
Myjemy zęby.
- Poczekaj Antosiu, jak skończę swoje, to Ci poprawię.
- A nie potrafisz tak dwoma rękami? - Anti nie może się doczekać, kiedy przejmę szczoteczkę, bo mycie zębów to dla niego straszna nuda i woli się wyręczać rodzicami.
- Wolę to zrobić po kolei, jedną ręką.
- Przydałyby się trzy, albo cztery takie mamy. Jedna by karmiła Helunię, druga układałaby ze mną LEGO, trzecia byłaby z tatą.
- A czwarta? - pytam z nadzieję w głosie.
- Czwarta by nam gotowała, prała i piekła.
Pierwsza uśpiła Małą. Druga zbudowała helikopter ze Starszym. Trzecia czeka aż Mąż wróci z pracy. Czwarta upiekła pyszne ciastka. A piąta (ta o której moje dziecko kochane zapomniało:)) ma teraz czas dla siebie i kawy zbożowej.
Wiem, że już po sezonie dyniowym, ale gdyby ktoś był zainteresowany, to przepis zajdzie na Jadłonomii --> TEN. Polecam całego bloga. Inspiruje. Teraz przymierzam się do zrobienia domowej nutelli. Mniami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz