Wybieramy się do parku.
- Ale mi się nie chce. - słyszę od Macia. Zmierzam go karcącym spojrzeniem. Antek właśnie wyłączył bajkę, nie chciałam, żeby ten niechcemisizm przerzucił się ze starego na młodego.
- Dobrze wiesz, że jak wrócimy będziemy mieć więcej energii o 100. Mi się chce! Biegać, skakać, tańczyć, pływać. - podśpiewuję, co by w sobie też ochotę obudzić, zapomnieć o tym, że szaro za oknem. A może to te szyby takie brudne? Mycie na pewno im nie zaszkodzi.
- A pływanie to też ćwiczenie? - Antek jest zainteresowany sportem ostatnio, bo chce zostać kaskaderem jak będzie dorosły.
- Tak, najlepsze ze wszystkich, bo nie obciąża stawów kolanowych. A do tego pobudza do pracy wszystkie mięśnie. Pływanie jest super. - tata mówi synkowi same mądre rzeczy, a nie jakieś głupoty.
- Wszystkie mięśnie? - z niedowierzaniem pyta Antoś, zaś z przekonaniem dodaje - ale siusiaka nie!
- Tak, najlepsze ze wszystkich, bo nie obciąża stawów kolanowych. A do tego pobudza do pracy wszystkie mięśnie. Pływanie jest super. - tata mówi synkowi same mądre rzeczy, a nie jakieś głupoty.
- Wszystkie mięśnie? - z niedowierzaniem pyta Antoś, zaś z przekonaniem dodaje - ale siusiaka nie!