sobota, 31 stycznia 2015

Projekt 52 / styczeń


Cisza po świętach. 


Antek i Oliwka


LEGO Mixels - spełnione marzenie znalezione w kopercie. Dzięki dla Cioci Basi!


Prawie jak Michael Jackson. A Macio mówi, że nie. Czyli po prostu stoi sobie Antek :).


Jeszcze miesiąc temu trochę tych włosów było. Dziś już nie ma :)


Co tu pisać? Brak słów :)


Helen i jej kolorowy świat.


Śmieje się do brody.


A tu poprzednie części:
Grudzień
Listopad 
Październik


wtorek, 20 stycznia 2015

Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, idź na spacer. Poćwicz se!

Wybieramy się do parku.
- Ale mi się nie chce. - słyszę od Macia. Zmierzam go karcącym spojrzeniem. Antek właśnie wyłączył bajkę, nie chciałam, żeby ten niechcemisizm przerzucił się ze starego na młodego. 
- Dobrze wiesz, że jak wrócimy będziemy mieć więcej energii o 100. Mi się chce! Biegać, skakać, tańczyć, pływać. - podśpiewuję, co by w sobie też ochotę obudzić, zapomnieć o tym, że szaro za oknem. A może to te szyby takie brudne? Mycie na pewno im nie zaszkodzi. 
- A pływanie to też ćwiczenie? - Antek jest zainteresowany sportem ostatnio, bo chce zostać kaskaderem jak będzie dorosły. 
- Tak, najlepsze ze wszystkich, bo nie obciąża stawów kolanowych. A do tego pobudza do pracy wszystkie mięśnie. Pływanie jest super. - tata mówi synkowi same mądre rzeczy, a nie jakieś głupoty.  
- Wszystkie mięśnie? - z niedowierzaniem pyta Antoś, zaś z przekonaniem dodaje - ale siusiaka nie! 

sobota, 10 stycznia 2015

Antkowe mądrości.

Sytuacja jest taka: Macio chucha na stopy Antka, coby mu zagrzać trochę te lody przed spaniem. (Nie wiem. Czy wszyscy ludzie tak mają, że nie zasną z zimnymi stopami? Ja tak mam :)).

M: Aaaa, jestem smokiem! Chu ha, chu ha!
A: Nie tato, przecież nie ma ludzi smoków.
M: Nie ma? To niby jak Ci zagrzewam te stopy?
A: Ciepłym powietrzem.
M: Tak? A dlaczego to powietrze jest ciepłe?
A: Bo organizm jest ciepły.
M: Super! Nie dałeś mi się nabrać. Jesteś bardzo mądry.
A: Tak. A wiesz? Ja tego nie oglądałem w "Było sobie życie". (źródło Antkowych mądrości)
M: Chyba ja Ci kiedyś o tym wspominałem. 
A: Wiesz tata... Jak kiedyś będę dorosły i będę miał swojego synka, to też mu będę mówił takie mądre rzeczy. A nie jakieś głupoty.



środa, 7 stycznia 2015

Kupujemy dom!

Wybraliśmy się niedawno na kopiec (to moje ulubione miejsce w Krakowie). Zawsze po drodze mijamy dom na sprzedaż.

Ja: Macio, jeszcze nikt nie kupił tego domu.
Idzie taki przodem z wózkiem, kaptur na głowie, nawet mnie nie słyszy.
Na szczęście mam jeszcze drugiego towarzysza do rozmowy.
Antoś: Którego domu?
Ja: Tego wielkiego.
Antoś: Jaki piękny on jest! Może my go kupimy?
Ja: Oj Antoniu... gdybyśmy tylko mieli tyle pieniędzy...  (to ucieklibyśmy z tego zasmogowanego miasta pomyślałam sobie, ale nie powiedziałam na głos, niech ma dziecko marzenia)
Antoś na to: Mamo, możemy przecież dołożyć moje pieniądze.


Mój syn, taki dobry, kochany i hojny, dołoży nam się do tej willi, to nie mamy już wyjścia :).